Nie wiem jak Wy, ale ja od dłuższego czasu czuję się jak taka kura domowa. Rano wstaje, robię śniadanie mojemu ,,ukochanemu?? do pracy i dzieciom do szkoły. Następnie odwożę dzieciaki do szkoły bo mam bardziej po drodze niż ,,On?? . Później praca, potem powrót z pracy do domu. Czas aby zrobić obiad. Następnie trzeba po nim posprzątać, wstawić jakieś pranie, poprasować to które już jest wyprane. Zrobić z dziećmi lekcje i jak wróci ,,jaśnie wielmożny Pan?? podać mu gorący i pyszny obiad pod sam nos. Wieczorem położyć dzieci, uszykować im ciuchy na następny dzień i tak w kółko zegara. A jak wieczorem usiądę przed TV i chcę coś obejrzeć to mój małżonek odezwie się do mnie : ,,przełącz te pierdy. Przecież nie będziemy tego oglądać??. Więc przełączam, żeby męża nie denerwować . A nie daj Boże wieczorem jak mu odmówię ,,przyjemności?? bo Go informuję, że jestem zmęczona to słyszę: ,,po czym Ty jesteś zmęczona? Ciebie, albo głowa boli, albo jesteś zmęczona, albo masz 2o dni w miesiącu okres?? . Tak właśnie mniej więcej wygląda moje życie??